lip 10 2003

Gosciu


Komentarze: 3
Otoz - jest sobie taki jeden gosciu. Na dobra sprawe, nie znam praktycznie w ogole owego goscia, a mimo to stanowi jeden z najwazniejszych problemow w moim zyciu. Albo koles ma jakies naprawde glebokie dylematy moralne, ktore nie pozwalaja zajac mu jednoznacznego stanowiska w pewnej, bardzo waznej, dotyczacej mnie kwestii, albo najzwyczajniej w swiecie jest dwulicowy. Wyobrazmy sobie owego goscia oraz dwie osoby - X i Y. Goscia z osoba X troszke laczy, obecnie mimo wszystko jest do osoby X nastawiony raczej antagonistycznie (pozory, ale na razie tak przyjmijmy). Z osoba Y nie laczy go praktycznie nic, ale osobe X laczy cos z osoba Y, w zwiazku z tym mozliwy jest bezposredni kontakt miedzy osoba Y a gosciem. Na razie jasne? Goscia cechuje typowo antagonistyczne nastawienie w stosunku do osoby X i skrajnie pokojowe w stosunku do osoby Y (na razie). Mimo to, w kontaktach z osoba X daje wyraznie do zrozumienia, ze wobec osoby Y jest rowniez nastawiony antagonistycznie i analogicznie, w kontaktach z osoba Y nie daje po sobie poznac antagonistycznego nastawienia do osoby X. Tak wiec - w dialogach pomiedzy Gosciem a X, pod adresem Y padaja epitety, a w dialogach pomiedzy Gosciem a Y slowa pelnej "przyjazni" jaka zywi wobec Y. A wiecie co w tym jest najsmieszniejsze? Ze tak naprawde cechuje go antagonizm wobec Y, a dla X pewnie moglby duzo zrobic. I jak tu postapic w takiej sytuacji?
sopel : :
nat.b Ona
11 lipca 2003, 18:02
ale namieszales :) ale czaje... "gościu".... ty to masz xyvki sopel :D
11 lipca 2003, 11:31
Staralem sie to przedstawic w mozliwie najklarowniejszy sposob :].
grAVEr
11 lipca 2003, 11:04
Sopel, ale z Ciebie filozof... ;)

Dodaj komentarz