cze 06 2003

Wyprzedzic kaszlakiem baware...


Komentarze: 3

Hmmm... powiedzmy, ze jestem basista... no dobra - jestem... powiem wiecej - przede wszystkim jestem basista... dzieki Bogu - mam rowniez bas... tylko, ze nie jest to super-ekstra-sprzet, a raczej cos na pograniczu ozdoby, zabawki i gitary basowej (dla wtajemniczonych - Yamaha RBX250). Zawsze uwazalem, ze to gitara, na ktorej mozna sie nauczyc grac. Ale dzis nadszedl dzien, w ktorym chwicilem za lepszy bas (dla wtajemniczonych - GMR Bass Force Custom) i musze przyznac, ze basowanie nigdy jeszcze nie wydawalo mi sie tak latwe... dlaczego jedni moga szbciej nauczyc sie grac niz inni, tylko dlatego, ze maja lepszy sprzet? Nie wiem... i wiecie co? Wlasnie dlatego zabieram sie do roboty... wielcy polscy basisci zaczynali na "Lunach"... i niejeden polski basista wymiata sto razy lepiej niz jakis sredni amerykanski sideman, ktory zaczynal od Fendera Vintage (mae in USA oczywiscie). I dlatego ja, na RBX250 zamierzam wymiatac lepiej, niz ktokolwiek inny na wszelakich Ibanezach, Warwickach i GMR'ach... chociazby po to, zeby udowodnic, ze to wcale nieprawda, ze sprzet przeklada sie na umiejetnosci... a poza tym - paradoskalnie - to wlasnie swiadomosc tego, ze mam kiepski, a nie dobry sprzet dala mi gigantyczna motywacje do grania... i tak powinno byc...

sopel : :
piotr
29 stycznia 2006, 20:45
..hmm...ja tez jestem basista...gram na basie zrobionym przez mojego ojca...jest to gitara sredniej klasy i to co mozna z nia zrobic jes niesamowity...sprzet sie nie liczy tylko muzyk...
11 czerwca 2003, 14:46
Sprzęt nie ma tu za wiele wspólnego z umiejętnościami. Jak człowiek chce, to nauczy się na czymkolwiek;P Pozdrawiam!
06 czerwca 2003, 23:38
ee, jak byś miał lepszy bas od poczatku to też byś twierdził, że trudno, a w obecnej sytuacji możesz uważać się za zdolniejszego od wszystkich nadzianych pacanów (bez urazy ;->), bo nauczyłeś się na gorszej (ja zaczynałam od starej ruskiej gitary i.. no właśnie nie ma 'i', gram jak gram ;->)

Dodaj komentarz